poniedziałek, 19 kwietnia 2010

łelkam ewrybady

Nie mogłam się powstrzymać.

Wyobraźcie sobie, stoję w kolejce do pałacu prezydenckiego na odcinku >sardynki< na wysokości kościoła św. Anki. przede mną stoi chłopak w równie nastoletnim wieku jak ja z prawdopodobnie mamą lub prawną opiekunką. Kobieta rozmawia przez telefon: nie sama, z Bartkiem jestem. No chciał! W tym samym czasie z ogromną siłą młodego, męskiego basu, jak się okazało, Bartek: NIE CHCIAŁ. Ja jebie, ale ta scena jest tak zabawna i prześladuje mnie od piątku.

Tak, tak, za parę dni, za dni parę pojawi się pełna relacja, JOŁS i coś tam się jeszcze wymyśli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz