piątek, 23 lipca 2010

la la la

Po pierwsze należą mi się gromkie brawa za owocne podjęcie napisania noteczki, bo próbowałam od dni wielu i nic nie wychodziło.

A po drugie mam taką malutką spraweczkę.

Podchodzi x do y i mówi:
x: heej, co u ciebie?!
y: słuchaj, wczoraj miałem epicki melanż!
x: łał, pozazdrościć!


Koniec rozmowy. Skupmy się teraz na przymiotniku e p i c k i. Słownik slangu miejskiego rzecze iż epicko oznacza: wielkie zadowolenie z czegoś, określa coś pozytywnie. I w tym momencie objawiam swoje zdezorientowanie. Epika to na chłopski rozum książka. A więc jak to może kojarzyć się z czymś super odjechanym i spektakularnym po prostu jak to sie mówi epickim?
Epicki melanż, czyli? Zawierający fabułę, świat przedstawiony i może jeszcze narratora? Do tego zawiera się w smętnym papierze obłożonym nieatrakcyjną okładką?
tak wygląda melanż?

Do czego zmierzam. Otóż, pragnę zamienić przymiotnik epicki na dramatyczny.
Czyż nie bardziej spektakularnym będzie przedstawienie teatralne? Bo, na chłopski rozum dramat to teatr, tak? TAK, kurwa. A więc, wizualny, przestrzenny performens zdecydowanie bardziej zasługuje na wielkie zadowolenie z czegoś, określa coś pozytywnie.

Oto nowa zreformowana wersja dialogu, którą ja proponuję:
x:heej, co u ciebie?!
y: słuchaj, wczoraj miałem dramatyczny melanż!
x: łał, pozazdrościć!

Dramatyczny brzmi zdecydowanie bardziej epicko niż epicki.

wtorek, 6 lipca 2010

jestem zdolnym leniem

miałam wczoraj zdać relację ze spotkania z kawałkiem mojej nowej super klaski, miałam pochwalić się markowym zeszytem długopisem i teczką, jaką dostałam w swej nowej szkole, ale jak mamę kocham NIE CHCE MI SIĘ i wolę bezsensownie napierdalac w buble spiner na fejsbuku. Przpraszam.

Zostawiam was z tym:

O boże, o boże, to z tłajlajtu, o matko, jaka chujoza! Człowieku, muzyka, muzyką i film może mieć naprawdę dobrą ścieżkę, nawet jeśli jest zmierzchem.

A ja lecę rozpływać się w swym dawno zaczętym projekcie, którego nie mam sił kontynuować, ale za to bardzo mi się nadal podoba.

piątek, 2 lipca 2010

noteczka wychwalająca mnie pod niebiosa


PATRYCJA FUCKS THE WORLD.

Właśnie dlatego, kurwa, jestem zajebista jak mało kto, ba! Najcudowniejszy człowiek na świecie. Właśnie dlatego, mogę się dziś pysznić co niemiara i nikomu nic do tego.
Błyszczę zajebistością, jak Edward Cullen potem w słońcu. Dziwny czas, wszyscy staramy się wypaść jak najlepiej. Ta, no. Ale jestem zajebista, normalnie utonę dziś w tej błyszczącej zajebistości.